Szanowna Pani Dyrektor, Drodzy Nauczyciele, Pracownicy Szkoły, Przyjaciele… Droga Braci Uczniowska!
Dziś… jest dzień szczególny. Dziś kończę swoją naukę w tym wyjątkowym miejscu. W miejscu, które nie było tylko budynkiem, nie było tylko planem lekcji, sprawdzianami i dzwonkami. To było nasze miejsce. Nasze liceum. Nasz czas. Nasze lata. Dziś jest dzień podsumowań… i pożegnań. Dzień, w którym każdy z nas – maturzystów – staje na rozstaju dróg. Dzień, który zamyka pewien rozdział… i otwiera drzwi do nieznanego. Wielu z nas czuje dziś ulgę. Wolność. Koniec klasówek, zadań domowych, ocen. Ale jest też… lęk. Niepewność. Bo… co dalej? Jak będzie wyglądało „jutro”? Kim będziemy za rok? Kim staniemy się… jako dorośli? I choć każdy z nas nosi dziś inne emocje – radość, wzruszenie, może nawet złość – jedno nas łączy: świadomość zmiany. Zmiana… Ta tajemnicza, nieuchwytna siła, która nadaje rytm światu. Jako uczeń biologii wiem – to entropia, linienie, przepoczwarzanie. Ale jako człowiek… wiem, że zmiana to coś więcej. To rozstania. To pierwsze „do widzenia”, które może być „na zawsze”. To szkoła, która jutro… będzie już bez nas. Zmiana może boleć. Ale to właśnie dzięki niej rośniemy. Ona daje nam siłę. Dzięki niej budujemy nowe, choć czasem na zgliszczach starego. Wiem, że dla wielu z Was nasze odejście może być trudne. Ale proszę Was: Pamiętajcie o nas – ale nas nie rozpamiętujcie. Bo nie chodzi o nas. Chodzi o Was – tych, którzy zostają. To Wy będziecie dalej budować tę szkołę. I może… Ktoś z Was – siedzący dziś cicho gdzieś z tyłu – będzie kiedyś przemawiał tak jak ja dziś. Może ktoś z Was zostawi ślad jeszcze piękniejszy, niż my zostawiliśmy. „Jest taki samotny dom” – to nie początek przypowieści, a słowa piosenki Budki Suflera A fragment, który zawsze we mnie zostaje: „A po nocy przychodzi dzień, a po burzy – spokój.” To jest moja filozofia życia. Nie wielka zasada. Ale coś, co pozwala mi iść dalej… Nawet wtedy, kiedy wszystko wydaje się zbyt trudne. I Wam też te słowa mogą się kiedyś przydać. Bo życie – choć czasem piękne – bywa trudne. Ale po każdej burzy… naprawdę przychodzi spokój. Wiele się wydarzyło przez te cztery lata. W szkole. Na świecie. We mnie. Do tego stopnia, że mógłbym powiedzieć: „Jedyną rzeczą, którą naprawdę wyniosłem z tej szkoły… jest zmiana.” Ale to nie powód do smutku. Wręcz przeciwnie – to powód do dumy. Bo w ALO… stałem się człowiekiem. Stałem się obywatelem. I myślę, że wielu z nas może powiedzieć to samo. ALO to nie tylko szkoła. To wspólnota. To miejsce, które daje poczucie przynależności. To dom – taki, w którym każdy może być sobą. Taki, który nie przytłacza, ale wspiera. A pożegnać się z domem – to jedna z najtrudniejszych rzeczy, jakie można zrobić. Ale trzeba. Bo życie nie czeka. I rzadko kiedy pozwala nam wybrać, kiedy i jak odejść. I choć nie wiemy, co będzie dalej – choć świat za bramą tej szkoły jest niepewny… to jedno wiem na pewno: Każdy z nas – jest gotowy. Bo ALO nas przygotowało. Nie tylko do matury. Nie tylko do egzaminów. Przygotowało nas do życia. Dlatego z całego serca – dziękuję. Dziękuję nauczycielom – za cierpliwość i pasję. Dziękuję pracownikom szkoły – za wszystko, co niewidoczne, ale niezwykle ważne. Dziękuję uczniom – za przyjaźnie, śmiech i wspólne chwile. Dziękuję dyrekcji – za to, że stworzyła miejsce, z którego możemy być dumni. I dziękuję Wam – za to, że dziś tu jesteście. Na koniec pamiętajcie: Po największym tajfunie – zawsze przychodzi odbudowa. Po największej kłótni – pojednanie. Po największym upadku – powstanie. Po nocy… przychodzi dzień. A po burzy – spokój. Dziękuję.
Drodzy Maturzyści, trzymamy za Was kciuki podczas zbliżających się matur. Życzymy Wam spełnienia się wszystkich Waszych marzeń i realizacji planów.